Zapytanie musi mieć od 2 do 50 znaków.
Reklama
Reklama



Aktualna gazetka Rossmann - Boże Narodzenie - Ważna od 05.12 do 31.12 - Strona nr 146

Reklama
Reklama
Reklama

Reklama
Gazetka Rossmann 05.12.2022 - 31.12.2022
Reklama

Produkty w tej gazetce

relacje z ludźmi, odpowiednie wspierające lektury, wizyty w saunie, wygrzewanie się jak jaszczurka na ciepłych kamieniach, po elektryczny kocyk przyjem- nie grzejący prześcieradło. Sposobów jest mnóstwo, ale ten najprostszy nie wymaga nawet wychodzenia z domu i wystawiania się na przenikliwą ekspozycję chłodu. A jest nim herbatka. Czy wiecie, że to wła- śnie ona jest drugim po wodzie najczęściej wybiera- nym napojem na świecie? CZARNA, ZIELONA, BIAŁA I ŻÓŁTA Jestem starą herbaciarą i wielką koneserką napoju z rośliny, jaką jest Camellia sinensis. Tak, to właśnie z jej liści powstaje zarówno czarna i zielona, jak i biała czy żółta herbata, którą rozgrzewamy się na co dzień. Nie wspominając o herbacie oolong czy pu-erh posiadających to samo kameliowe źródło. Wszystkie drogi prowadzące do historii picia napoju z Camellia sinensis prowadzą nas do Azji. Z począt- ku, czyli jeszcze przed naszą erą, uważano ją tam za lekarstwo. Była niezwykle ceniona, a nawet trakto- wana jako waluta. Herbata do picia — sensu stricto, jaką znamy teraz — pojawiła się znacznie później, czyli około III wieku w Chinach. Do Europy zaś do- tarła wiele lat później, bo w XVI wieku, wraz z mię- dzynarodowym handlem, szlakiem wodnym i lą- dowym. Azja ma zatem o wiele bogatszą w rytuały historię jej picia, i co ciekawe, również stosowania jej w kuchni. O tym słów parę chciałabym napisać. HERBACIANA, CHIŃSKA ZUPKA W kuchni chińskiej, słynącej na całym świecie ze swoich prozdrowotnych właściwości, przygotowuje się wytrawną, a przede wszystkim nieźle krzepiącą i rozgrzewającą zupę na bazie herbaty. Oprócz jej liści i użycia azjatyckich warzyw niektóre jej skład- niki, jak czosnek i cebula, są nam w sumie dobrze znane. Pozostając wciąż w Azji i szukając ciekawych pomy- słów na rozgrzewającą moc herbaty, warto wybrać się również do Singapuru. Tam serwuje się danie „lei cha”, znane również pod angielską nazwą „thunder tea rice”. Przypomina nieco nasz krupnik czy rosół, głównie pod względem zastosowania. Singapurską rozgrzewającą zupkę podaje się bowiem osobom osłabionym, zziębniętym, chorym lub w trakcie rekonwalescencji. Zwyczaj przygotowania herbacia- nego rosołu jest bardzo stary. Istniał jeszcze przed pojawieniem się Malezyjczyków na wyspie. Herbatę uciera się w moździerzu razem z czosnkiem, cebulą, trawą cytrynową i różnymi świeżymi azjatyckimi ziołami. Powstaje gęsta pasta, którą zalewa się wodą i gotuje, aż do uzyskania kremowego, intensywnie zielonego herbacianego bulionu. Na tym jednak nie koniec. Danie jest o wiele bardziej pożywne, bo obok miski z tak przygotowaną herbatą podaje się drugą — z ryżem, wokół którego ułożone są dodat- ki. Przeważnie są nimi zielone warzywa, pokrojone w drobną kostkę tofu, sezam i orzechy ziemne lub nerkowce. Przed zjedzeniem zawartość obu miseczek się łączy, czyli zalewa ryż kremowym herbacianym bulionem. „Lei cha” docenia się nie tylko za walory lecznicze. To również popularne danie wśród osób, które nie jedzą mięsa, bo w stu procentach jest ro- ślinne i bardzo odżywcze. MLECZNA, DESEROWA W Singapurze można również skosztować iście deserowej herbatki, jaką jest teh tarik. Przygotowa- na jest na bazie mocnej czarnej herbaty dosładzanej i zagęszczanej słodkim mlekiem skondensowanym. W tym połączeniu składników może nam nieco przy- pominać w smaku naszą swojską bawarkę. Teh tarik popularna jest w całej Azji Południowo-Wschodniej. Jej nazwa w pełni oddaje bardzo specyficzny sposób jej przygotowania i nalewania. „Teh”, jak pewnie łatwo się domyślić, oznacza herbatę, ale już samo „tarik”, to „wyciąganie” a właściwie nalewanie z wysokości, by herbatę odpowiednio napowietrzyć, spienić i wymieszać. Nie jest to łatwa sztuka, nie dzi- wi więc, że bywa przedmiotem corocznych konkur- sów i zawodów mających na celu wyłonienie najbar- dziej w niej biegłych herbaciarzy. Sama zaś herbatka i jej skomplikowane przygotowanie uznano za kulinarne dziedzictwo Malezji. Pomijając wszystkie formalności — ta mleczna deserowa herbatka wspa- niale rozgrzewa ciało i duszę o poranku, szczególnie w połączeniu z roti canai, tłuściutkim podpłomykiem chętnie jadanym przez mieszkańców Singapuru na śniadanie. INDYJSKA MASALA Jeśli miałabym jednak wybierać z arsenału herba- cianych napojów, to zdecydowanie masala chai jest moją ulubioną i najczęściej przygotowaną w domu. Pełna aromatu i rozgrzewającej mocy przypraw,

Najnowsze gazetki

Reklama
relacje z ludźmi, odpowiednie wspierające lektury, wizyty w saunie, wygrzewanie się jak jaszczurka na ciepłych kamieniach, po elektryczny kocyk przyjem- nie grzejący prześcieradło. Sposobów jest mnóstwo, ale ten najprostszy nie wymaga nawet wychodzenia z domu i wystawiania się na przenikliwą ekspozycję chłodu. A jest nim herbatka. Czy wiecie, że to wła- śnie ona jest drugim po wodzie najczęściej wybiera- nym napojem na świecie? CZARNA, ZIELONA, BIAŁA I ŻÓŁTA Jestem starą herbaciarą i wielką koneserką napoju z rośliny, jaką jest Camellia sinensis. Tak, to właśnie z jej liści powstaje zarówno czarna i zielona, jak i biała czy żółta herbata, którą rozgrzewamy się na co dzień. Nie wspominając o herbacie oolong czy pu-erh posiadających to samo kameliowe źródło. Wszystkie drogi prowadzące do historii picia napoju z Camellia sinensis prowadzą nas do Azji. Z począt- ku, czyli jeszcze przed naszą erą, uważano ją tam za lekarstwo. Była niezwykle ceniona, a nawet trakto- wana jako waluta. Herbata do picia — sensu stricto, jaką znamy teraz — pojawiła się znacznie później, czyli około III wieku w Chinach. Do Europy zaś do- tarła wiele lat później, bo w XVI wieku, wraz z mię- dzynarodowym handlem, szlakiem wodnym i lą- dowym. Azja ma zatem o wiele bogatszą w rytuały historię jej picia, i co ciekawe, również stosowania jej w kuchni. O tym słów parę chciałabym napisać. HERBACIANA, CHIŃSKA ZUPKA W kuchni chińskiej, słynącej na całym świecie ze swoich prozdrowotnych właściwości, przygotowuje się wytrawną, a przede wszystkim nieźle krzepiącą i rozgrzewającą zupę na bazie herbaty. Oprócz jej liści i użycia azjatyckich warzyw niektóre jej skład- niki, jak czosnek i cebula, są nam w sumie dobrze znane. Pozostając wciąż w Azji i szukając ciekawych pomy- słów na rozgrzewającą moc herbaty, warto wybrać się również do Singapuru. Tam serwuje się danie „lei cha”, znane również pod angielską nazwą „thunder tea rice”. Przypomina nieco nasz krupnik czy rosół, głównie pod względem zastosowania. Singapurską rozgrzewającą zupkę podaje się bowiem osobom osłabionym, zziębniętym, chorym lub w trakcie rekonwalescencji. Zwyczaj przygotowania herbacia- nego rosołu jest bardzo stary. Istniał jeszcze przed pojawieniem się Malezyjczyków na wyspie. Herbatę uciera się w moździerzu razem z czosnkiem, cebulą, trawą cytrynową i różnymi świeżymi azjatyckimi ziołami. Powstaje gęsta pasta, którą zalewa się wodą i gotuje, aż do uzyskania kremowego, intensywnie zielonego herbacianego bulionu. Na tym jednak nie koniec. Danie jest o wiele bardziej pożywne, bo obok miski z tak przygotowaną herbatą podaje się drugą — z ryżem, wokół którego ułożone są dodat- ki. Przeważnie są nimi zielone warzywa, pokrojone w drobną kostkę tofu, sezam i orzechy ziemne lub nerkowce. Przed zjedzeniem zawartość obu miseczek się łączy, czyli zalewa ryż kremowym herbacianym bulionem. „Lei cha” docenia się nie tylko za walory lecznicze. To również popularne danie wśród osób, które nie jedzą mięsa, bo w stu procentach jest ro- ślinne i bardzo odżywcze. MLECZNA, DESEROWA W Singapurze można również skosztować iście deserowej herbatki, jaką jest teh tarik. Przygotowa- na jest na bazie mocnej czarnej herbaty dosładzanej i zagęszczanej słodkim mlekiem skondensowanym. W tym połączeniu składników może nam nieco przy- pominać w smaku naszą swojską bawarkę. Teh tarik popularna jest w całej Azji Południowo-Wschodniej. Jej nazwa w pełni oddaje bardzo specyficzny sposób jej przygotowania i nalewania. „Teh”, jak pewnie łatwo się domyślić, oznacza herbatę, ale już samo „tarik”, to „wyciąganie” a właściwie nalewanie z wysokości, by herbatę odpowiednio napowietrzyć, spienić i wymieszać. Nie jest to łatwa sztuka, nie dzi- wi więc, że bywa przedmiotem corocznych konkur- sów i zawodów mających na celu wyłonienie najbar- dziej w niej biegłych herbaciarzy. Sama zaś herbatka i jej skomplikowane przygotowanie uznano za kulinarne dziedzictwo Malezji. Pomijając wszystkie formalności — ta mleczna deserowa herbatka wspa- niale rozgrzewa ciało i duszę o poranku, szczególnie w połączeniu z roti canai, tłuściutkim podpłomykiem chętnie jadanym przez mieszkańców Singapuru na śniadanie. INDYJSKA MASALA Jeśli miałabym jednak wybierać z arsenału herba- cianych napojów, to zdecydowanie masala chai jest moją ulubioną i najczęściej przygotowaną w domu. Pełna aromatu i rozgrzewającej mocy przypraw,
Reklama

Kontynuując przeglądanie tej strony akceptujesz użycie plików cookie.

Nazwa Szczególy